1. Pink Lobster – żurawia 6/12
Nowe miejsce, a właściwie jako prawnik powinnam napisać, że następca prawny zamkniętego Palmiera. Śniadanie – korzenna grzanka, guacamole, jajka poche, wędzony pstrąg i salsa mango. Do tego alternatywna kawa. Yummi
[foto powyżej]
2. The Cool Cat – Solec 38
Kanapka z koreańskim pasztetem, chrupiącymi warzywami i jajkiem, do tego różane latte. Omnomnom
3. Zorza Bistro – Żurawia 6/12
Po śniadaniu w Pink Lobster można wybrać się na drugie śniadanie. Zaraz obok. Bo czemu by nie? I zjeść brioche z jajkiem poche. Trochę monotematycznie ale dla mnie jajko na śniadanie to rzecz święta. Do tego oczyszczający koktajl.
4. SAM kameralny kompleks gastronomiczny – Lipowa 7a
Jeden z blogerów, o wdzięcznej nazwie @Kamil_wpierdala napisał, że SAM to miejsce w którym nudzą się banany. I miał sporo racji. 38 zł za zestaw śniadaniowy to trochę sporo. Ale smacznie. Na miejscu można zakupić ich chleb. Bardzo dobry.
No Comments